wtorek, 23 października 2012

LUBELSKIE KARCZMY cz.2

Ostatnie słoneczne dni jesieni postanowiłem wykorzystać jak najlepiej i udałem się na spacer ul. Rybną następnie ul. Grodzką w kierunku Rynku...  


Gdy przypomniałem sobie o knajpie U FOTOGRAFA wstyd mi się zrobiło, że nigdy tam nie byłem! W czwartek można posłuchać tam prawdziwej kubańskiej nuty a w niedzielę zachwycić się grą na pianinie...


Prawdziwe włoskie dania można zjeść w AVENTINO. 


Muszę tam kiedyś zajrzeć bo w Lublinie brakuje prawdziwej rzymskiej kuchni... 


Anioły ze sklepowej witryny spoglądają niebiańskim wzrokiem na słoneczną Starówkę...


Kto ma ochotę wynająć sobie apartament w centrum miasta zapraszam do MAGII...


Widać, że winko też im schodzi...


Tej restauracji nie trzeba chyba specjalnie reklamować. Legenda mówi, że dawno temu pewien szlachcic chciał kupić ziemię od biednej wdowy, która uparcie nie chciała sprzedać dobytku. Szlachcic spalił jej dobytek a sprawa skończyła się w sądzie. Bogacz przekupił sąd i został uniewinniony. Wdowa wykrzyczała wtedy słowa "Gdyby mnie diabli sądzili, sprawiedliwszy wyrok by wydali ! ". 


 Krzyk jej dotarł aż do samych piekieł i o północy w Trybunale Koronnym zjechali się wielmożni panowie. Nikt nie zauważył iż były to czarty rodem z piekieł! Wydali sprawiedliwy wyrok a jeden z nich aby przypieczętować sprawę odcisnął czarcią łapę na sędziowskim stole...   


STACYJKA to raczej pub, choć i przekąsić coś też można. Lokal ma charakter kolejowy, mnóstwo tu lamp dróżniczych i zdjęć z różnych epok. Ciekawostką jest oznaczenie toalety jako "naprężalnia"...


PIWNICA U BIESÓW zachęca różnorodnym wyborem tart z pieca, naleśników i placków ziemniaczanych...


W zabytkowej kamienicy pod adresem Rynek 4 znajduje się CAFFE TRYBUNALSKA, która zaprasza na znakomitą kawę serwowaną przez mistrza Polski w cup tastingu... 


A pod tym adresem warto zatrzymać się na dłużej. SIELSKO ANIELSKO zaprasza na prawdziwą ucztę w wydaniu staropolskim! 


Przecudny wystrój zewnętrzny zachęca do zrobienia kilku zdjęć...


Chyba najlepsza knajpa pod względem klimatycznym.


Jedzenie na piątkę a obsługa znakomita.


Kapuśniak z kwaszonej kapuchy ważony na żeberkach i kubek zsiadłego mleka to pozycje rzadko spotykane w menu innych restauracji.  


SIELSKO ANIELSKO...


Anioły... ulubione mojej M. 


Ta MAŁA RESTAURACJA kusi smakami dawnego Lublina. 


Spoglądając w menu wzrok przykuwa jedna pozycja... Filety z sandacza przykryte białym winnym sosem, pokrapiane rozpuszczonym masłem... Przepis z 1935 r. 


Lublin jest wyjątkowym miastem a ogromny wpływ na rozwój i charakter naszego grodu miało społeczeństwo żydowskie. MANDRAGORA jest najlepszym tego przykładem.


Zachowuje swój specyficzny klimat i pozwala przenieść się w czasy kiedy Żydzi obecni byli w życiu Lublina. 


Jesienna porą wchodzimy do środka...


...i kosztujemy prawdziwych żydowskim specjałów.


 A w każdy piątek posłuchać można zespołu Berberys, który wykonuje przepiękne aranżacje melodii żydowskich...


I ostatni przystanek na naszym jesiennym spacerze. ZADORA gdzie możemy zjeść różne naleśniki... Szczerze mówiąc kiedyś były lepsze...


cdn...