Zanim zapachnie Paryżem chciałbym zwrócić uwagę na ujmujący mural, który widnieje na Al. Witosa.
Bez komentarza...
Z tzw. WZetki wjechałem ponownie do centrum zatrzymując się na Ul. Głębokiej.
Bardzo fajne kolory a tematyka trochę science...
Kolejny cyber-robal...
Szczerze mówiąc nie wiem co autor miał na myśli...
Aby obejrzeć kolejne malowidło musiałem udać się na Ul. Wallenroda a dokładnie na tył budynku Kina Grażyna.
Zabawny mural ale przekaz ponownie niezrozumiały... a może w tym o to chodzi...
Tym sposobem Citroenem 2CV zmierzam na Ul. Królewską gdzie do przekąszenia francuskich tart zaprasza restauracja TART'YVONNE.
Już z bramy wejściowej pachnie ciastem...
Podszedłem bliżej, nieśmiało zajrzałem do środka ale postanowiłem nie wchodzić.
A to dlatego, że moja M. nie wybaczyłaby mi solowej wizyty w tym lokalu.
Niech tarty mają się na baczności gdyż M. uwielbia takie przysmaki !!!
Mam nadzieję iż kawę robią tak samo dobrą jak na Polach Elizejskich w Paryżu.
To koniec mojej przygody z wybranymi lubelskimi muralami a pomysł na kolejnego posta rysuje się już w mojej głowie...
Wschodnia Polska ma z reguły dwa oblicza. Super centrum i mniej zadbane peryferia. Tak jest np. w Zamościu. W lublinie murale zapewne tez wiele świeżości dodadzą. :) Po za tym pobudzaj do myślenia. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Szczerze mówiąc Lublin jest tak specyficznym miastem, że nawet peryferia wyglądają już całkiem nieźle np. skansen, Muzeum na Majdanku. Zmieniła się cała infrastruktura budowlana i komunikacyjna i ciągle coś kopią.
UsuńZapraszam do Lublina.
mmm:) no może nie mmm:), co do tych since fictionów, ale cała reszta murali - miodzio tzw:)
OdpowiedzUsuńKierunek tej sztuki w Polsce zaczyna mi się bardzo podobać. Najfajniejsze murale widziałam w Gdańsku
pozdrawiam
(rozumiem, że pomysł zwie się - skansen?)
Od paru lat w Lublinie powstają murale i ich nasilenie ciągle się zwiększa. Dla mnie najpiękniejszy i zarazem najstarszy to mural na Ul. Mełgiewskiej (post 2012 r. Lubelski Lipiec 1980).
OdpowiedzUsuńMasz rację, skansen jest moją następną inspiracją...
Pozdrawiam i zapraszam do Lublina :)
A dziękuję:) Lubelszczyzna jest mi nieznana. Trochę znam Roztocze. I tak zawsze jestem albo wyżej albo po_niżej Lublina :)
UsuńLubię murale. Taki sam jak na zdjęciu nr 1 jest w Warszawie w mojej okolicy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, dokładnie to samo miałem napisać. Że to jakaś zmasowana akcja, bo na warszawskiej Woli widnieje identyczny. Wśród innych "zaangażowanych", bo to całą seria jest.
UsuńNie wybaczyłabym gdybyś na tartę poszedł beze mnie :))
OdpowiedzUsuńKapitalne te murale!
OdpowiedzUsuńWe Wroclawiu, gdzie mieszkam, tez ich coraz wiecej, ale maja inny charakter, widziales moze?
Lublin jest piekny i magiczny, ma klimat jedyny w swoim rodzaju i b.zaluje, ze mam don tak daleko.
Pozdrawiam i zapraszam:-)
Wrocław jest mi znany osobiście bo często tam bywam ale nie miałem okazji zobaczyć tych murali. Ja zapraszam do Lublina bo jak sama napisałaś Lublin jest wyjątkowy. Nie ma w Polsce takiego miasta jak Lublin gdzie klimat zawiewa delikatnie kresami i żydowską muzyką...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńByłam w ubiegłym roku, niestety, tylko przejazdem, ale i tak sie
OdpowiedzUsuńnapodziwiałam za wszystkie czasy:)
fajny blog, biorę pod lupę :-)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś i do Lublina dotrę, będę mieć obeznany nieznany ;-)
Dziękuję. Niestety mam za mało czasu na moje ulubione hobby...
Usuńsuper- bede czytać i oglądac bo jest co :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to zainteresowanie ale jak wspomniałem wcześniej czas ogranicza mi fotografowanie.
Usuń