poniedziałek, 28 października 2013

LUBELSKIE SMAKI cz. II

Jak ten czas szybko biegnie, przed chwilą było piękne lato a już mamy prawie listopad...
Nic na to nie poradzimy ale przynajmniej możemy wrócić wspomnieniami oglądając zdjęcia rozświetlone staromiejskim słońcem Koziego Grodu. 


Po obejrzeniu pięknej wystawy pewnej Pani idę Ul. Grodzką w kierunku Trybunału Koronnego.


Wypieki na straganach mówią, że czas najwyższy skosztować regionalnego chleba.


Wraz z moją M. i naszymi przyjaciółmi próbowaliśmy ciemnego chleba litewskiego, na naturalnym zakwasie z miodem i ziarnami. 


Od niedawna na parapecie naszej kuchni wygrzewają się trunki z rożnych owoców.
Tutaj nalewki Ojców Benedyktynów...


Fioletowy wrzos prezentował się naprawdę okazale.  


Ten zestaw proponuję dla bardziej głodnych...


Przy takich imprezach każdy stara się jakoś zarobić, ten Pan zbiera na kostium klowna... 
Dość oryginalnie. 


Gdzieś na schodach słychać było dźwięki gitar.


Mam nadzieję że Panowie zebrali przynajmniej do połowy...


Hiszpańskie dźwięki zainteresowały tłumy gapiów. 


Panowie bardzo poważnie podeszli do występu i nawet okulary założyli aby lepiej widzieć struny gitar...
Tak czy tak dla mnie bomba ! 


Było miło i smacznie ale niestety to już koniec mojej krótkiej foto-opowieści z Festiwalu Smaku. 


wtorek, 17 września 2013

LUBELSKIE PRZYSMAKI cz. I

Lublin słynie nie tylko z Karnawału Sztukmistrzów (ponownie nie było mnie w mieście) ale również z magicznej kuchni.
W dniach 5-8 września odbył się FESTIWAL SMAKU gdzie można było skosztować wielu przysmaków, od chleba na zakwasie po dominikańskie nalewki..
A więc smacznego...


Wraz z M. zaczęliśmy ucztę od Podwala i Zamkowych Błoni...



Drożdżowe bułki z nadzieniem wyglądały zachęcająco. 


Nie mogło zabraknąć swojskich ozdób.


Mieliśmy przyjemność pierwszy raz w życiu zobaczyć suszone kłącza lnu...


Aby zaspokoić prawdziwy głód jeden z wystawców zapraszał nas na grillowaną jagnięcinę...


...szaszłyki z wieprzowiny i...


...osmolone pomidory.


Idąc w stronę Starego Miasta za sobą pozostawiliśmy zapach mięsiwa i tuż za Bramą Grodzką napotkaliśmy bardzo miłą Panią i jej skromną wystawę.




A co pysznego proponowano na Starówce pokażę i opowiem w części drugiej.


CDN...



wtorek, 20 sierpnia 2013

MURALublin... cz. 2


Zanim zapachnie Paryżem chciałbym zwrócić uwagę na ujmujący mural, który widnieje na Al. Witosa. 
Bez komentarza...


Z tzw. WZetki wjechałem ponownie do centrum zatrzymując się na Ul. Głębokiej.


Bardzo fajne kolory a tematyka trochę science...


Kolejny cyber-robal...  


Szczerze mówiąc nie wiem co autor miał na myśli...   


Aby obejrzeć kolejne malowidło musiałem udać się na Ul. Wallenroda a dokładnie na tył budynku Kina Grażyna.


 Zabawny mural ale przekaz ponownie niezrozumiały... a może w tym o to chodzi...


Tym sposobem Citroenem 2CV zmierzam na Ul. Królewską gdzie do przekąszenia francuskich tart zaprasza restauracja TART'YVONNE. 


Już z bramy wejściowej pachnie ciastem...


Podszedłem bliżej, nieśmiało zajrzałem do środka ale postanowiłem nie wchodzić.


A to dlatego, że moja M. nie wybaczyłaby mi solowej wizyty w tym lokalu. 


Niech tarty mają się na baczności gdyż M. uwielbia takie przysmaki !!!


Mam nadzieję iż kawę robią tak samo dobrą jak na Polach Elizejskich w Paryżu. 
To koniec mojej przygody z wybranymi lubelskimi muralami a pomysł na kolejnego posta rysuje się już w mojej głowie...



poniedziałek, 15 lipca 2013

MURALublin... cz. 1


Ostatnio postanowiłem wybrać się na miasto i poszukać ciekawych murali...


Pierwszy jaki przyszedł mi do głowy to mural o sympatycznej nazwie THE KRASNALS z rejonu Placu Targowego. 
Cytując klasyka : Można to traktować jako komentarz do przesadnego i niewytłumaczalnego optymizmu Polaków w obliczu pogarszającego się stanu państwa


Z Palcu Targowego wyjechałem na ulicę Ruską, skręciłem w prawo i w cieniu zielonych drzew wyłonił się Kościół pw. św. Michała.  


Budynek ten znajduje się na Czwartku, wzgórzu gdzie w VI w. n.e powstała pierwsza lubelska osada.


Kościół na Czwartku jest prawdopodobnie najstarszą parafią w Lublinie. Ciekawostką może być fakt iż kościół ten nie posiada własnego cmentarza a własnością tego terenu jest miasto.  


Na wysokości schodów prowadzących do kościoła mieści się LO nr VI im. Stefanii Sempołowskiej.


Tam właśnie w 2012 roku powstał namalowany przez absolwenta krakowskiego Wydziału Architektury mural uświetniający festiwal OPEN CITY LUBLIN. 


Będąc na czwartkowym wzgórzu po raz pierwszy mogłem zaobserwować nasz Zamek z zupełnie innej perspektywy... 


I nie tylko... Również Klasztor Ojców Dominikanów prezentuje się okazale...


Na Dolnej 3 Maja spotkałem mechanicznego robala, podobno nazywa się MONSTFUR...


KTO PIJE I PALI TEN NIE MA ROBALI, praca odnosi się do społecznego problemu jakim są nałogi i sposobu w jaki traktujemy ten problem. 


Na ul. Narutowicza 59 na ścianie jednego z bloków powstał mural o rozmiarach 10 x 7 metrów. 
Jest to dzieło, które zrodziło się dzięki Europejskiej Fundacji Kultury Miejskiej.   


A to zapowiedź części drugiej MURALublin... 


Zapachnie tartą i Paryżem...